Aura za oknem skłania powoli do myślenia o świątecznym wystroju mieszkania. W moim wnętrzu w tym roku pierwszoplanową rolę zagrają szyszki - już jesienią zbierałam modrzewiowe i sosnowe szyszki, które od tamtej pory jeździły ze mną w bagażniku auta ;) Teraz nastał ich czas.
Jako pierwszy powstał wianek z małych modrzewiowych szyszek na bazie styropianowej obręczy. Szyszki mocowałam klejem na gorąco - nie udało się uniknąć drobnych poparzeń palców ;) Turkusowe kulki to drewniane korale, które nawlekłam na drut (wykorzystałam spinacze biurowe), wbiłam w styropian i pokryłam brokatem w kleju. Zawieszka to kawałek tasiemki obcięty z jakiejś bluzki, przypięty do styropianu szpilkami.
Z pewnością powstanie więcej szyszkowych ozdób :)
Zrobiłam też maleńką ozdobę choinkową na #26 wyzwanie w scrap.com.pl. Z papieru "Cynamon i imbir" wycięłam 8 kółek, których brzegi potuszowałam czerwonym tuszem pigmentowym. Kółka zgięłam na pół i posklejałam ze sobą, dodałam zawieszkę ze sznurka i 3 złote koraliki do ozdoby.
turkusowe ozdoby dodały elegancji jest przepiękny a zawieszka rewelacyjna:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWianek przepiękny :)
OdpowiedzUsuńCudowny szyszkowy wianek i bombeczka urocza!
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu! Przepiękny wianek.
OdpowiedzUsuńPiękny wieniec! Tyle szyszek przymocować, ojej:) Szyszki w grudniu na wagę złota, że też nigdy nie uzbierałam sobie takiego kopczyku... Bombeczka urocza:)
OdpowiedzUsuńwianek rewelacja, podziwiam ogrom pracy i to, że poświęciłaś paluszki dla piękna sprawy :)
OdpowiedzUsuń