Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty

1 grudnia 2014

Bałwanek z polaru

Na pomysł uszycia takiego bałwanka wpadłam zupełnie przypadkiem, tworząc jesienią materiałowe dynie (klik!). Położyłam mniejszą dynię na większej i przyszła mi do głowy myśl, że gdyby kule były białe i gdyby dodać jeszcze trzecią malutką na samą górę, wyszedłby sympatyczny bałwanek :) Dlatego gdy nadszedł czas myślenia o zimowych dekoracjach, nie pozostało mi nic innego, jak kupić kawałek białego polaru i wprowadzić pomysł w życie :)



  

Nie zrobiłam zdjęć poszczególnych etapów szycia bałwanka, ale postaram się wyjaśnić to w opisowy sposób.
Na początek musimy uszyć trzy kule - tu odsyłam do tutorialu o dyniach (KLIK!), bo kule szyje się dokładnie tak samo. Warto je tylko nieco mocniej wypchać, niż w tamtym przypadku. Każda kula powinna być nieco mniejsza od poprzedniej - nie podam dokładnych wymiarów, bo robiłam to na oko.
Następny krok to zszycie kul tak, aby tworzyły bałwanka. Później już tylko najprzyjemniejsze - ozdabianie :) Mój bałwanek dostał polarową czerwoną czapkę z pomponem i szalik, który zrobiła na drutach moja podopieczna (dla mnie druty to czarna magia :D ). Myślę jeszcze o jakiejś miotełce. Guziki i koraliki przykleiłam klejem na gorąco (można je po prostu przyszyć, ale klejem jest zdecydowanie szybciej). Bałwanek nie ma marchewkowego nosa, choć planowałam taki zrobić z filcu, ale wydaje mi się, że wygląda już fajnie bez i nie chciałabym przesadzić :)

Zapraszam do tworzenia podobnych prac - szczególnie z dziećmi, którym na pewno sprawi to ogromną frajdę :) Koniecznie podzielcie się efektami!

29 listopada 2014

Też byłam w Biedronce :)

Od czwartku są hitem forów i blogów wnętrzarskich - gdzie nie spojrzę w internecie, tam widzę świąteczne tekstylia z Biedronki :) Śpieszę więc donieść, że ja też mam ;) W zeszłym roku mi się nie udało, jakoś przegapiłam tamtą ofertę i bardzo żałowałam. W tym roku pobiegłam od razu w pierwszy dzień promocji i capnęłam dwie szare poszewki na jaśki - dwustronną w rogacze i drugą we wzory jak z norweskiego swetra. Wczoraj przy okazji zakupów jedzeniowych wypatrzyłam jeszcze obrus w gwiazdki - kupiony z myślą o przyszłym stole w nowym mieszkaniu, na razie będzie dekorował kanapę. Bardzo cieszę się z tej solidnej dawki tkanin w stylu scandi za całe 36zł :D I jak tu nie kochać Biedry?





Czas leci jak szalony - już wieczorem impreza andrzejkowa, jutro pierwsza niedziela Adwentu... W tym roku w moim domu nie będzie kalendarza adwentowego (w zeszłym roku miałam taki prosty: klik!), wyjmę tylko zeszłoroczny wieniec, który otrzyma białe, grube świece z Ikei. Przygotowuję jednak kalendarz dla moich podopiecznych, zawiśnie na korytarzu na naszym oddziale. Uszyłam 24 lniane serca, wypchałam i czekają jeszcze na zaszycie, powieszenie na tablicy i dodanie numerów. 



Mam nadzieję, że taka forma odliczania czasu do Świąt da trochę radości moim pacjentom, dla których czas Bożego Narodzenia bywa bardzo trudny - większość z nich nie spędzi go w rodzinnym gronie, tylko w szpitalnych murach...