Od czwartku są hitem forów i blogów wnętrzarskich - gdzie nie spojrzę w internecie, tam widzę świąteczne tekstylia z Biedronki :) Śpieszę więc donieść, że ja też mam ;) W zeszłym roku mi się nie udało, jakoś przegapiłam tamtą ofertę i bardzo żałowałam. W tym roku pobiegłam od razu w pierwszy dzień promocji i capnęłam dwie szare poszewki na jaśki - dwustronną w rogacze i drugą we wzory jak z norweskiego swetra. Wczoraj przy okazji zakupów jedzeniowych wypatrzyłam jeszcze obrus w gwiazdki - kupiony z myślą o przyszłym stole w nowym mieszkaniu, na razie będzie dekorował kanapę. Bardzo cieszę się z tej solidnej dawki tkanin w stylu scandi za całe 36zł :D I jak tu nie kochać Biedry?
Czas leci jak szalony - już wieczorem impreza andrzejkowa, jutro pierwsza niedziela Adwentu... W tym roku w moim domu nie będzie kalendarza adwentowego (w zeszłym roku miałam taki prosty: klik!), wyjmę tylko zeszłoroczny wieniec, który otrzyma białe, grube świece z Ikei. Przygotowuję jednak kalendarz dla moich podopiecznych, zawiśnie na korytarzu na naszym oddziale. Uszyłam 24 lniane serca, wypchałam i czekają jeszcze na zaszycie, powieszenie na tablicy i dodanie numerów.
Mam nadzieję, że taka forma odliczania czasu do Świąt da trochę radości moim pacjentom, dla których czas Bożego Narodzenia bywa bardzo trudny - większość z nich nie spędzi go w rodzinnym gronie, tylko w szpitalnych murach...