Gdy kiedyś pierwszy raz natknęłam się w sieci na tego typu zabawki dla maluchów, od razu wiedziałam, że kiedyś na pewno uszyję coś podobnego. Bardzo spodobał mi się ten prosty pomysł - kawałek materiału i przyszyte do niego różnokolorowe metki ze wstążek. Jednak jak to zwykle u mnie bywa - od pomysłu do realizacji daleka droga ;) Gdy urodziła się moja chrześnica Marta, nie było już odwrotu :) Wykorzystałam ścinki polaru, które dostałam do znajomej krawcowej, i resztki kolorowych wstążek, których jakoś nie miałam nigdy serca wyrzucić i lądowały na dnie koszyka z pasmanteryjnymi dodatkami. Dodatkowo do środka włożyłam kawałek szeleszczącej folii (plastikowa torba ze sklepu Orsay jest idealna do tego celu!). Korzystałam z bardzo przejrzystego kursu Michelle: klik!
A tu już zabawka w małych rączkach Martusi :)
fajny pomysł podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńdoskonały pomysł ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i pięknie wykonane. Często tak bywa, że rzeczy najprostsze są najfajniejsze :-)
OdpowiedzUsuń