W ostatnią sobotę brałam udział w warsztatach, na których uczyłyśmy się, jak wykonać kartki w dwóch stylach - przybrudzonym, postarzonym vintage i wyblakłym, rozbielonym shabby chic. Warsztaty odbyły się w katowickim Koralium (opis tutaj: klik!), a prowadziła je Latarnia Morska. Miałyśmy okazję wypróbować wiele nowych technik i produktów, czego rezultatem jest dramatyczne wydłużenie listy scrapowych zachcianek :)
Oto wyniki mojej czterogodzinnej pracy warsztatowej:
Jak widać, stemplowanie nie zawsze dobrze mi wychodziło, dlatego już w domu wprowadziłam małe modyfikacje:
Przy okazji mogłam powtórzyć sobie poznane w sobotę techniki :)
Aby nadać blasku tekturce na kartce vintage, użyłam zupełnie nieprofesjonalnych środków, takich jak brokatowy lakier do paznokci czy sypki złoty cień do powiek utrwalony lakierem do włosów. Efekt starałam się uwiecznić na zdjęciu:
Pozdrawiam serdecznie!
No, Kochana... karteczki zrobiłaś cudowne!!
OdpowiedzUsuńA lista scrapowych zachcianek... no po co, skoro radzisz sobie lakierem do paznokci lub do włosów.. hehehe.. świetne pomysły, a efekt rewelacyjny! :)
A wiesz, że obie są śliczne! :)))
OdpowiedzUsuńI takie "domowe sposoby" to najlepsze :) Herbata, musztarda, kawa, lakier do włosów, sok malinowy hihihi
Cudne są obie... Strasznie Ci zazdroszczę tych warsztatów! Bardzo chciałam na nich być, niestety nie wyszło. Ale na LO dla opornych być już muszę! :D
OdpowiedzUsuńBardzo sprytnie sobie poradziłaś :D Efekt "produktów zastępczych" śliczny, ja jednak nie uwielbiam ich zapachów ;) no i chyba lepiej nie pryskać lakierem do paznokci :))))
OdpowiedzUsuńWspaniałe......
OdpowiedzUsuń