O zrobieniu kalendarza adwentowego z pudełek po zapałkach dla mojej chrześnicy myślałam od dłuższego czasu, więc wyzwanie gościnnej projektantki Szudlady - Edi - skutecznie mnie zmotywowało do pracy na długo przed czasem :)
Edi zadała temat "Nasze dziatki i ich szufladki".
Teraz mam miesiąc na rozejrzenie się za wypełnieniem kalendarza :)
Mogę Ci doradzić w kwestii "co tam upchnąć" - ja kupiłam dla kuzyneczki mały zestaw stempli i po rozdzieleniu akurat się zmieszczą :)
OdpowiedzUsuńMi się ciągle marzy taka komódka (wspomnienia z dzieciństwa, ech...) ale pudełek po zapałkach ciągle mam za mało! Zrobiłam więc coś innego, jak zrobię zdjęcia to pokażę.
Zapomniałam zapytać, powiedz mi proszę na jakim papierze drukujesz obrazki i napisy? Raz spróbowałam na kartce z bloku technicznego ale i tak była za cienka...
pozdrawiam
Ja poszłam na łatwiznę i kupiłam 3x10 pudełek zapałek w Biedronce specjalnie w tym celu:) w związku z czym szukam teraz modelarza, który klei z zapałek, bo mam ich całą stertę i nie bardzo mam pomysł na spożytkowanie;)
OdpowiedzUsuńDrukuję na bloku technicznym, bo moja drukarka nie chce współpracować z grubszym papierem, np. wizytówkowym. Jednak po wydrukowaniu podklejam zwykle jeszcze jedną warstwę jakiegoś grubszego papieru i jest ok.
Super pomysł! Warty zgapienia:-)). Dziękuję serdecznie za udział w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńPaolla , świetny pomysł ,,, mało zajmie miejsca;-)
OdpowiedzUsuńSwietna "szufladownia" ,dziekujemy za udzial w zabawie.
OdpowiedzUsuńŚwietna komódka, wygląda super:)
OdpowiedzUsuń