Tak już mam, że Tildy szyję seriami - gdy już się do nich zabiorę, powstaje ich od razu kilka. Dziś kolejna seria, którą uszyłam w zeszłym roku. Zdjęcia niestety kiepskie, robione starym aparatem i w złym świetle, ale mam nadzieję, że mimo to coś można na nich dojrzeć.
Na początek fotka grupowa:
- na stojąco...
- i na siedząco ;)
Portrety solo:
Mały rzut oka paniom pod spódnice...
A na koniec jeszcze duet z królikiem, który się nie załapał do zdjęcia grupowego:
Piękne Tildy :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, słodkie króliczki. Chwytają za serce :)
OdpowiedzUsuń