30 marca 2015

Ślubne DIY: karteczki na kołocze

Czas pędzi nieubłaganie... Za niecałe 2 tygodnie nasz ślub! Suknia już wisi, garnitur czeka :) teraz dopinamy ostatnie przedweselne sprawy, a ja z przyjemnością zajmuję się tym, co lubię najbardziej - własnoręcznymi dekoracjami :) Ponieważ wiem, że niektórzy z naszych gości mogą zaglądać na mój blog, nie mogę ich jeszcze ujawnić, ale to, co jest tematem dzisiejszego posta, mogę już zdradzić :)

W zeszłym tygodniu rozdawaliśmy sąsiadom, znajomym, współpracownikom kołocze - to stara śląska tradycja, którą pamiętam od dziecka. My poszliśmy trochę na łatwiznę, bo zamówiliśmy gotowe ciasta w cukierni - moi rodzice przed swoim weselem piekli je sami (no, oczywiście z pomocą kucharki, rodziny i przyjaciół) w wynajętych piekarniach, wspominają, że np. ciasto trzeba było zarobić o 2 w nocy, by zdążyło wyrosnąć. Ja, choć do samego pieczenia nie przyłożyłam ręki, miałam swój mały wkład - przygotowałam karteczki, które były dołączone do każdej porcji ciasta:










Przy okazji informacja - w tym roku kartek wielkanocnych nie ma i nie będzie :) może za rok będę miała czas ;)

Pozdrawiam przedświątecznie!